-...tak. Dom jest wielki. Z tego co mi się wydaje nie ma kamer. - cisza. Musiał słuchać co mówił ktoś, z kim rozmawiał. - Uda się bez najmniejszych przeszkód. - wtedy odwrócił głowę i mnie zobaczył. Przełknęłam ślinę. Mój oddech przyśpieszył. - Muszę kończyć. - rozłączył się, po czym podszedł do mnie. Był dużo wyższy. Nachylił swoją głowę i szepnął do mojego ucha. - Nic nie słyszałaś. Piśniesz choć słówko, a nie będzie tak miło, shawty. - uśmiechnął się cwano i wrócił do rodziców. Patrzyłam jak siada przy stole i wraca do rozmowy z rodzicami. Ukradkiem zerkał w moją stronę. Byłam przerażona. On chciał napaść na nasz dom.
-Lizzy, chodź tu skarbie. - usłyszałam głos mamy. Posłusznie podeszłam do stołu i usiadłam na krześle naprzeciw szatyna. - Wyobraź sobie, że Justin był już na Hawajach. - powiedziała pełna zachwytu. Oboje byli zapatrzeni w niego jak w obrazek.
-Fantastycznie. - powiedziałam. Popatrzyłam na chłopaka, który uśmiechał się od ucha do ucha. - Nie musisz zdradzać mu wszystkich szczegółów. - powiedziałam cicho, ale tak, żeby wszyscy usłyszeli. Rodzice popatrzyli na mnie ze zdziwieniem, a Justin uśmiechnął się tryumfalnie. Już wiedziałam, że wszystko mu powiedzieli. Omotał ich. Wstałam od stołu i zdenerwowana poszłam do mojego pokoju. Dlaczego oni nie widzą jaki on jest? To złodziej, o ile nie zabójca. A oni mówią mu wszytko. Położyłam się na łóżku i zakryłam głowę poduszką. Po chwili usłyszałam jak rodzice żegnają się z Justin'em, po czym zamykają za nim drzwi. Szybko podeszłam do okna. Stał przed naszą posesją i rozmawiał z kimś przez telefon. Patrzyłam na niego przez lekko odchyloną firankę, która wisiała w moim oknie. Chłopak odwrócił się i przyjrzał całej posiadłości. Zobaczył mnie, powiedział ostatnie słowa do telefonu i się rozłączył. Telefon schował do kieszeni jego białych spodni, puścił do mnie oczko i wszedł do samochodu.
-Lizzy, chodź tu skarbie. - usłyszałam głos mamy. Posłusznie podeszłam do stołu i usiadłam na krześle naprzeciw szatyna. - Wyobraź sobie, że Justin był już na Hawajach. - powiedziała pełna zachwytu. Oboje byli zapatrzeni w niego jak w obrazek.
-Fantastycznie. - powiedziałam. Popatrzyłam na chłopaka, który uśmiechał się od ucha do ucha. - Nie musisz zdradzać mu wszystkich szczegółów. - powiedziałam cicho, ale tak, żeby wszyscy usłyszeli. Rodzice popatrzyli na mnie ze zdziwieniem, a Justin uśmiechnął się tryumfalnie. Już wiedziałam, że wszystko mu powiedzieli. Omotał ich. Wstałam od stołu i zdenerwowana poszłam do mojego pokoju. Dlaczego oni nie widzą jaki on jest? To złodziej, o ile nie zabójca. A oni mówią mu wszytko. Położyłam się na łóżku i zakryłam głowę poduszką. Po chwili usłyszałam jak rodzice żegnają się z Justin'em, po czym zamykają za nim drzwi. Szybko podeszłam do okna. Stał przed naszą posesją i rozmawiał z kimś przez telefon. Patrzyłam na niego przez lekko odchyloną firankę, która wisiała w moim oknie. Chłopak odwrócił się i przyjrzał całej posiadłości. Zobaczył mnie, powiedział ostatnie słowa do telefonu i się rozłączył. Telefon schował do kieszeni jego białych spodni, puścił do mnie oczko i wszedł do samochodu.
______________________________
Witajcie kochani! Przedstawiam wam prolog mojego opowiadania. Natchnęło mnie na napisanie czegoś takiego, gdy czytałam opowiadanie wspaniałej Shawty. Mam nadzieję, że komuś spodobają się moje wypociny. Szablon zostanie dostosowany do opowiadania na dniach, ten jest tymczasowy.
Pozdrawiam, Breath.
Pozdrawiam, Breath.
Super :)
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego taki sam wygląd ?
Czekam na rozdział pierwszy ;)
Pozdrawiam :3
Zapraszam do mnie
be-your-self-6969.blogspot.com
Wygląd jest tymczasowy. ;) Właśnie tworzę szablon specjalnie dla tego opowiadania!
UsuńBreath.
Teraz jest fajny :)
UsuńPodoba mi się bo nie wiem o co chodzi. Jakkolwiek to brzmi hahahah. Po prostu zastanawiam się w jakim znaczeniu Justin był gościem...? Ciekawe co ma się wydarzyć? Zaczęłaś dośc oryginalnie dlatego już się wciągnęłam i będę czytać. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na http://following-liars.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCóż-pomysł jest fajny, ciekawy. Lubię opowiadania z Justinem...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się także oprawa graficzna bloga... Po prologu nie jestem w stanie nic stwierdzić...
Cóż...czekam jak się rozwinie cała akcja. Mam nadzieję, że dalej nam wyjaśnisz wszystko czego z prologu nie możemy wywnioskować.
Pozdrawiam
Avery
Fajnie się zapowiada, na pewno jeszcze tu zajrzę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńFajnie sie zaczyna :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział <3
Normalnie zakochałam się w tym prologuu <33
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :))
@DameeBelieber
Krótko, ale zapowiada się ciekawie :) Prosze o informowanie mnie na moim blogu w zakładce SPAM o nowych rozdziałach :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny hjdbvhjdfv <3
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie. Uwielbiam takie mroczne odslony Jussa :D Kiedy I rozdzial ? :)
OdpowiedzUsuńSyl xx
Dziś bądź jutro... :)
Usuńzapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że prolog jest niesamowity to jeszcze masz moją ulubioną aktorkę grającą w PLL jako Alison. Ona się nada i to bardzo. Masz talent i o nie wypociny. Pociągniesz to i będzie zajebiście. Mam ochotę zrobić ci zwiastun do tego bloga. Jak masz ochotę to zamów u mnie w podstronie: mania-zwiast.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa pewno wykonam ♥
♠ ostatni-wdech.blogspot.com -> będę wdzięczna za opinię
Chciałabym Cię serdecznie zaprosić na nowo założonego bloga http://event-in-paris.blogspot.com na którym jest już nowy rozdział :>
OdpowiedzUsuńMam zaszczyt powiadomić Cię, że nominowałam Cię do nagrody Liebster Blog Award. Więcej informacji na:
OdpowiedzUsuńsexy-machine-in-hollywood-dream.blogspot.com
Paula :)
o matko takiego czegoś jeszcze nie czytałam, zapowiada się super.
OdpowiedzUsuń